Czyją winą jest sytuacja, gdy kot wypada z okna czy balkonu? Odpowiedź jest tylko jednia: właścicieli. Nie powinni dopuścić do takiej sytuacji. Kot jako myśliwy nie zastanawia się nad konsekwencjami swoich działań, widząc owada lub ptaka za oknem - po prostu poluje, nie patrząc na skutki.
A skutki mogą okazać się kosztowne, nie tylko pod względem finansowym. Pomijając fizyczne cierpienie kotów (w najgorszym wypadku śmierć), musimy pamiętać o skutkach psychicznych tej sytuacji, a w przypadku właścicieli stresie i czasie poświęconym na wizyty w klinikach weterynaryjnych.
Typową reakcją kota po upadku z wysokości jest ucieczka w bezpieczne miejsce. Bywa, że kryjówka jest w dużej odległości od miejsca zamieszkania. Po pierwsze pojawiają się problemy z powrotem. Po drugie, dla kotów niewychodzących, pobyt w nieznanym otoczeniu może okazać się traumatycznym przeżyciem - nie lokalizują bezpiecznych miejsc, mają problemy z okolicznymi kotami (pachną człowiekiem, są wykastrowane), nie potrafią zdobywać jedzenia i wody. Dodatkowe zagrożenie stanowią psy i bliskość ruchliwej ulicy.
Właściciele zaczynają szukać swoich czworonogów pod balkonami, rozpytują sąsiadów i okolicznych dokarmiaczy kotów, czy rozklejają plakaty z przewidzianymi nagrodami (dostają zwrotnie dużo sprzecznych informacji). Jeśli wszystko pójdzie w dobrą stronę i kot się odnajdzie, mamy do czynienia z wystraszonym, głodnym, a często okaleczonym zwierzęciem.
Po pierwszych oględzinach, następnym odruchem jest kontakt z lecznicą weterynaryjną, z pytaniem, czy przywieźć kota (oczywiste jest, że wieziemy zawsze, gdy objawy są czytelne). Lekarze każą najczęściej zajrzeć do pyszczka i obejrzeć podniebienie (jeśli jest całe, nie ma większego niepokoju, pęknięte - natychmiastowy przyjazd). To samo dotyczy obrażeń kończyn i kręgosłupa.
Nawet jeśli ww. sytuacja miała miejsce, właściciele powinni wyciągnąć odpowiednie wnioski, by w przyszłości jej zapobiec.
Fundamentalną kwestią jest zabezpieczenie okien i balkonów siatką polietylenową. To jest nasz obowiązek, koty nie przewidują konsekwencji swoich gwałtownych reakcji na widok ptaków i owadów, czy po prostu zsunięcia się z parapetu. Pamiętajmy o wyborze odpowiednich oczek, grubości splotu i trwałym, bezpiecznym stelażu. Warto powierzyć to zadanie profesjonalnej firmie z bagażem doświadczenia, odpowiednich narzędzi i systemów mocowań.
W obecnych czasach, większość schronisk, domów tymczasowych, przytulisk czy hodowców nie wyda kota, bez wcześniejszej ochrony balkonów, okien czy tarasów przez przyszłych właścicieli.